Porównanie może i będzie brutalne, ale jak najbardziej prawdziwe. Zamiast płacić kilkanaście tysięcy (albo i więcej) złotych netto jednej osobie na recepcji, żeby ogarniała jakoś wszystkie rezerwacje przychodzące z sieci, lepiej zainwestować te 5000 zł w roczne użytkowanie programu hotelowego. Albo i mniej, jeśli obiekt należy do tych bardziej kameralnych. Będzie nie tylko taniej, ale też o wiele efektywniej.