Zła jakość połączeń z telefonów komórkowych wykonywanych najczęściej z domu to główna przesłanka testów tzw. femtokomórek (ang. femtocells), czyli domowych stacji nadawczo-odbioczych. Technologią tą zainteresowana jest też jedna z polskich sieci.
Jak szacuje brytyjska firma badawcza Ovum, w Europie od 30 do 40 procent połączeń wykonywanych jest z domu, w USA nawet 60%. Jakość połączeń często jest jednak niezadowalająca, czego powodem może być duża odległość od stacji bazowej czy zbyt wielu użytkowników. Dzięki femtokomórkom, problem ten ma zniknąć.
Femtokomórka (ang. femtocell) to niewielka stacja nadawcza, wyglądem zbliżona do modemu lub routera, która zasięgiem może objąć budynek lub nawet pojedyncze pomieszczenia, jak np. biura. Z siecią operatora jest ona połączona szerokopasmowym internetem. Pierwszy prototyp urządzenia został zbudowany przez inżynierów Motoroli w 2002 roku. W ciągu kolejnych trzech lat projekt ten zyskał zainteresowanie takich firm, jak Airwalk, RadioFrame Networks czy Ubiquisys, którego udziałowcem jest Google. Publiczne prezentacje femtokomórek można było oglądać podczas konferencji 3GSM w 2007 roku.
Użytkownikom telefonów komórkowych technologia femtocell ma umożliwić lepszą jakość połączeń, a dla firm telekomunikacyjnych oznacza oszczędności w budowie własnej infrastruktury – pisze Gazeta Prawna.
Rozwiązanie to jest już dostępne ale wciąż drogie. Tańsze femtokomórki powinny pojawić się na rynku w ciągu najbliższych lat. Technologię tę testują już m.in. O2, Vodafone i Orange. W Polsce zainteresowanie femtokomórkami wyraziła najmłodsza sieć – Play.
Technologia
Femtokomórki
Previous Article1 milion klientów Play