Historię prochowca należy rozpocząć od wyjaśnienia co ma on wspólnego z trenczem oraz jaki rodzaj kroju ubrania wierzchniego należy określać tą nazwą. Otóż ten pierwszy to po prostu wymienna nazwa z trenczem, obejmująca wszystkie rodzaje płaszcza (zarówno jedno jak i dwurzędowe) uszytego z gumowanej tkaniny bądź gabardyny.
Swoją karierę rozpoczyna w wieku dziewiętnastym (wraz z rozwojem produkcji materiałów włókienniczych) jednak początkowo, była ona bardzo wyboista – zachowanie impregnatu w skrajnych temperaturach oraz jego zapach odstręczał użytkowników. Jeśli dodać do tego, iż przy wytwarzaniu wydzielały się opary szkodliwe dla robotników, kształtuje się wówczas obraz całości problemów. Wynalezienie Aquascutum, a więc „wodnej tarczy” czyli wodoodpornej wełny spowodowało lawinę zamówień – szczególnie z brytyjskiej armii.
Prawdziwy „boom” nastąpił jednak w latach siedemdziesiątych dziewiętnastego wieku kiedy to Thomas Burberry wynalazł „gabardynę” czyli bawełniany materiał sprawdzający się w okryciach wierzchnich, co zresztą dokładnie słowo to oznacza. Podstawowymi zaletami była lekkość, neutralny zapach, wodoodporność oraz wytrzymałość – te ostatnie cechy spowodowały, iż zainteresowała się nimi armia.
„Zwiedziły” one świat podczas wojen burskich, I i II światowej oraz pomniejszych konfliktach. Śladem po tym jest nazwa „trench” oznaczająca „okop”. Lord Horatio Herbert Kitchener, czyli ikona „Wielkiej Wojny”, pokazywał się w zasadzie tylko w nim, a w historii zapisał się jako osoba przedstawiona na plakacie „Britons, your country needs you!”. Pamiętać jednak należy, iż nie było to wyposażenie standardowe, a oficerowie nosili je z własnej woli.
Popularność wśród cywili zdobyły one wraz z końcem konfliktu – wielu zdemobilizowanych poruszało się w nich po ulicach. Wojskowa kariera trenczy kończy się w czasie II Wojny Światowej – wtedy to właśnie zdecydowano, iż dużo lepiej jeśli żołnierze noszą krótkie, niekrępujące ruchów, kurtki takie jak choćby „bomber jacket”.
Oryginalne prochowce miały bardzo rożną długość – od tych za kolano, aż po krótkie wersje, czasem sięgających kostki. Kolor również nie był jednolity – beż, khaki, oliwka, szarość czy też granat – uzależniony był od barw jednostki w jakiej był noszony.
Klasyka prochowca to podwójny materiał na górnych partiach pleców oraz podszewka w kratę, a także przewiązanie pasem z pięcioma przeszyciami. Dziesięć guzików (jako dwurzędówka) oraz paski pozwalające na spięcie ciasno rękawów to również jego cecha charakterystyczna.
Trencz do świadomości masowej wprowadziło Hollywood już w latach trzydziestych – „Casablanca”, „Sokół Maltański” (Humphrey Bogart), inspektor Clouseau (Peter Sellers) czy też „Blade runner” (Harrison Ford) na stałe połączyły ten płaszcz z kultowymi postaciami dużego ekranu.
Prochowce są modne nadal i nic nie zapowiada, iż miałoby być w najbliższym czasie inaczej. Warto więc się w takowy zaopatrzyć i mieć go we własnej szafie. Z pewnością niejeden raz będzie stanowił udany dodatek podkreślający osobowość jego właściciela.
Więcej ciekawych produktów znajdziesz tu
Ciekawe
Prochowiec, czyli historia pewnego płaszcza
Previous ArticleNoe: Wybrany przez Boga online